28 października 2014

Odruch bezwarunkowy


Niewyraźny grymas wylądował na wąskich ustach w zestawie z mrożącym spojrzeniem.  Westchnął bezgłośnie, demonstrując swoje niezadowolenie, gdy ciężka głowa skonfrontowała się z obolałym ramieniem.
— Nie jestem poduszką — mruknął tonem akcentującym brak chęci do dalszej dyskusji.
— Jesteś — otrzymał w odpowiedzi i zmrużył zaczerwienione od nieprzespanej nocy oczy, które domagały się reanimacji w postaci hektolitrów kawy.
Z doświadczenia wiedział, że lepiej nie pytać zapolowego o pierwotne funkcje anatomiczne człowieka, dlatego skapitulował, bezradnie przeczesując długimi, kościstymi palcami rudą czuprynę, rozsypaną w malowniczym nieładzie na klubowej koszulce. Odpowiedzi w postaci pojedynczego westchnienia utworzyła na czole pojedynczą zmarszczkę, pogłębiając irytacje.
Szturchnął go łokciem w żebro, by podkreślić swoją dominacje, ale obiekt jego chęci mordu nie miał siły na żadne akty protestu, pomijając ciche pochrapywanie wydobywające się z rozwartych ust.
Zerknął na niego z ukosa, a na jego zaciśniętych w wąską linie ustach zamajaczył cień półuśmiechu, tak nieadekwatny do „wiadra” łez wylanych przez wstydliwy posmak przegranej.
Osobisty roller coaster uczuć ograniczył przestrzeń osobistą do minimum, mocniej przyciskając głowę do potrzebującego reanimacji barku.  „Niedobrze”, przemknęło mu przez myśli, zdając sobie sprawę, że kolega z drużyny był pobudzeniem intensywniejszym od zapachu porannej kawy.
— Juuun — wyszeptał cichutko, przerywając męczące milczenie, które nie mogło zostać zagłuszone nawet przez nieznośny warkot silnika i łapczywą próbę złapania oddechu.
W poddańczym geście oparł zarumieniony policzek o miękkie włosy, żałując natychmiast swojej chwili słabością, która nim zawładnęła, uśmiercając naturalny stoicyzm. Spontaniczne splótł ze sobą ich dłonie, dopuszczając do swoich irracjonalnie zimnych palców odrobinę ciepła, które serwowały w pakiecie z bezpieczeństwem duże odpowiedniczki Isashikiego.
By intensywniej rozkoszować się upragnioną bliskością, która powolutku uśmiercała żałobę po utracie szansy awansu na Koshien, ustami zawędrował do rozgrzanego czoła pogrążonego w śnie licealisty.   
Dopiero po chwili zarejestrował, że para brązowych oczu przyglądała mu się z nieukrywanym zdziwieniem, pobudzając do życia pojedynczy dreszcz wędrujący wzdłuż kręgosłupa i ginący w koniuszkach palców u stóp.
— Masz gorączkę —  wymamrotał, resztkami zdrowego rozsądku powstrzymując się od chichotu na widok zmieszania na twarzy swojej codziennej dawki zawrotów głowy.
Uciszanie pocałunkiem niewyparzonych usta, na których formowała się odpowiedź, było odruchem bezwarunkowym, w końcu obaj woleli udawać, że gorzkie łzy błyszczące na policzkach są jedynie mglistym wybrykiem wyobraźni.


Ta-dam~! Pokochałam tę parkę, nawet nie wiem kiedy, w zastraszającym tempie awansowała na pozycję ulubionego pairingu w DnA <3
I tak, wiem, że to fik do łanpisu jak się patrzy >.<

4 komentarze:

  1. w tym miesiącu nie było tego zbyt dużo, ale ok, postaram się to zrobić już dziś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To było uroczę :3 Wstyd się przyznać, ale zobaczyłam w nich pairing dopiero po odcinku, w którym byli pierwszakami. Napiszesz kiedyś coś Haruichi x Ktokolwiek?
    Nie mogę się doczekać kolejnego opowiadanie i życzę weny ^-^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh, postaram się sprostać wyzwaniu jakim jest Haruichi. A masz konkretnego kandydata skrywającego się za słowem "ktokolwiek"? ;>
      Wen się przyda, dziękuję ślicznie ;*

      Usuń
    2. Haruichi X Sawamura albo Haruichi x Furuya.

      Suga Senpai

      Usuń