Tytuł: Dotknij mnie
Rating: +18
Pairing: DoflamingoxRocinante, RocinatnexDoflamingo, VergoxDoflamingo
Gatunek: yaoi, angst
Uwagi: Przeplatanie się ze sobą czasów (teraźniejszego z przeszłym) i osób (pierwszą z trzecią). Zaginanie czasoprzestrzeni. Opowiadanie w formie zbioru luźno powiązanych ze sobą one-shotów.
Rating: +18
Pairing: DoflamingoxRocinante, RocinatnexDoflamingo, VergoxDoflamingo
Gatunek: yaoi, angst
Uwagi: Przeplatanie się ze sobą czasów (teraźniejszego z przeszłym) i osób (pierwszą z trzecią). Zaginanie czasoprzestrzeni. Opowiadanie w formie zbioru luźno powiązanych ze sobą one-shotów.
„Dotknij mnie - a pod czubkami palców znajdziesz
wszystko to, co istnieje poza mną, beze mnie”
— Mirosław Czyżykiewicz, Dotknij mnie
wszystko to, co istnieje poza mną, beze mnie”
— Mirosław Czyżykiewicz, Dotknij mnie
WSTĘP
Język,
wędrujący po subtelnie rozchylonych, czerwonych wargach, zgarnia z nich
suchość, zatrzymując się leniwie na popękanych kącikach, wykrzywionych w ni to
sardonicznym, w ni to melancholijnym uśmiechu. Bezbarwna cisza, stłumiona przez
szeleszczący pod nogami dywan liści, brzmi nienaturalnie głośno w otoczeniu
trupów, upamiętnionych na glinianych tabliczkach, skrytych w marmurowych
grobach, uciszonych na wieki przez zależny, powściągliwych uścisk śmierci.
Skryte oczy w
ciemnych, przeciwsłonecznych okularach zatrzymują się w połowie swojej drogi,
zaś po sztywnym jak struna kręgosłupie przedzierają się dreszcze — jeden, drugi,
trzeci — uwydatniając oddech w postaci niewyraźnej mgiełki kształtujący się na
szarym, zdominowanym przez chłód poranku.
Pięć chłodnych,
żylastych placów zaciska się na jego szyi, skraplając pojedyncze przekleństwo
z powietrzem. Posmak egzotycznego nałogu zostaje zniwelowany przez metaliczny
zapach krwi, a zwyczajowy papieros, jakby od niechcenia tlący się w zębach,
rozbija się z wrażenia na parawanie czerwonych oznak jesieni, by zostać raz na zawsze
zmiażdżony przez podeszwę ciężkiego buta.
Tu nie ma
miejsca na delikatności podyktowane przez skrzywiony sentyment, na szukaniu
wyblakłych, zardzewiałych wspomnień, ani wydawaniu z siebie cichych westchnień,
unicestwionych przez prześlizgujący się z cichym szumem wiatr.
Szorstkie
wargi obejmując stanowczo mniejszych odpowiedniczek, zaciskając na nich zęby w
wyraźnym geście dominacji.
— Dotknij
mnie.
Enigmatyczny,
barytonowy pomruk wydostaje się z gardła, kalecząc jego wszystkie osobiste
obawy, pozostawiając po sobie złość i furię, szaleństwo i wewnętrzne rozdarcie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz