Mam
dobre proszki. Zmieniłam dilera. Jarajcie się ze mną <3
Haru
zawsze chciał być delfinem.
Woda
jest źródłem życia. Woda jest fundamentalną częścią składową każdego organizmu.
A Haru bardzo lubił wodę, nie, Haru kochał wodę; była niezaprzeczalnym źródłem
jego tożsamości, dlatego wykorzystywał każdą wolną chwilę, a odkąd poznał
WOLNOŚĆ, non stop przesiadywał w wannie, udając delfina. A wolność Haru była
ograniczona, splątana emocjonalnym powiązaniami, więc mały pojemnik wody był
doskonałą przenośną klatki, która zacisnęła się mocno na bladej, chudej szyi
Nanase.
Haru
zawsze chciał być delfinem.
Tak
bardzo chciał stać się delfinem, że wybrał WOLNOŚĆ. Żył na własną rękę, rzadko
kiedykolwiek otwierał usta, aby coś powiedzieć, bo przecież delfiny porozumiewały
się pomiędzy sobą bez słów. Ta umiejętność była integralną częścią ich życia,
chroniła ich przed atakami drapieżników, chroniła ich przez całym światem… A
Haru przecież już dawno wyposażył się w grubą skorupą, broniąc go przed szarą
rzeczywistość.
Haru
zawsze chciał być delfinem.
Tak
bardzo TO polubił, że nie chciał się z
tym rozstawać; wyobrażał sobie, że ma płetwy, ogon, że jest szybki jak
błyskawice, że go nikt nie pokona, że… że jest delfinem, nieujarzmionym
zdobywcą wód. Ale…
Haru! Haru! Krzyk. Cichy. Urwany.
Zagłuszony przez szum oceanu, szum wytworzony przez jego wyobraźnię.
Haru
zawsze chciał być delfinem. Ale nigdy nie mógł być delfinem. Bo gdyby
inkarnacja istniała, nigdy nie musiałby być człowiekiem…
Otwiera
niechętnie oczy, czując na karku muśnięcie letniej bryzy. Nie, jest na plaży.
Oddech Makoto jest łagodny, wypełnia go ciepłem, ale nie pachnie solą morskim.
Jest pozbawiony zapachu, którego Haru kocha ponad własne życie…
—
Haru. — Jego ucho wypełnia cichy szept,
delikatny jak fale uderzające o brzeg pod wpływem lekkiego podmuchu wiatru.
Nanse
mamrocze coś pod nosem, przyciskając usta do pulsującej skroni Tachibany.
—
Jutro… jutro znów będziemy wolni, Haru — szepczę cicho Makoto, obejmując
swojego przyjaciela mocno w pasie. Haru, czując jak jego serce bije mocniej i
mocniej, napełnia się po brzegi niewyobrażalnym szczęściem. — Popłyniemy za linie horyzontu, Haru —
zapewnia.
I
nagle Haru zdaje sobie sprawę, że nadal może być delfinem.
Leżąc
tak w tym mocnym, ale delikatnym uścisku Makoto, ma wrażenie, że jego marzenie
się spełniło. Bo zawsze chciał być delfinem i znaleźć swojego przyjaciela orkę.
A Makoto rozumiał go bez słów…
Bo
Makoto zawsze chciał być jego orką.
Koniec.
Dobry towar nie jest zły, ale mogłabyś się podzielić, a nie chomikujesz pod poduszką.
OdpowiedzUsuńTak bardzo biedny Makoto będąc orką, albo tak bardzo biedna orka będąca Makoto (?)
Ale cóż Haru oddany w każdym swoim calu. Zastanawiam się co by robił na kacu, gdyby jego pęd do wody się zdwoił
ohgod xD
OdpowiedzUsuńkanakooo piszeeeesz *zalewa pedalska miloscia*
steksnilam sie ♥
dlaczego nie haruriny / rinyharu? ;;
dobra to tez jakos przelkne mimo ze makoto to pizda xD
o jesu psychika haru mnie dopierdala
makoto nie lepszy xD
delfin x orka bardzo
czo to za dzikie zoofilie
awki ♥
/śle srylion sparkli
makoharu!!!!!!!! :DDDDDD
OdpowiedzUsuńlecę czytać
Dziękuję i cieszę się, że wyszło ;////////////; <333
OdpowiedzUsuńA bo to SĄ dwa zboki, nie ukryją tego, nawet jak chcą się wyprzeć XDD Chociaż Nijimura jakoś nie specjalnie się wypiera tej części swojej osobowości :DD
Seksy może innym razeeem ^^"""
A taaaam i tak nic ciekawego się tu nie wydarzało :p
Komentarze nawet z dupki są fajne XDD
OOO <3 Jak ja dawno nic nie czytałam o Haruuu! <3 O Makoto zresztą też. :P Sama nie wiem za którą parą jestem bardziej... Ale no tu nie chodzi o "Która parę Aypa woli" tylko o twoją miniaturkę. :3
OdpowiedzUsuńBędzie dość krótko bo godzina już taka, że oczka się zamykają, ale muszę coś po sobie tu zostawić, że byłam i czytałam! I się spodobało! <3 I to bardzo! Daj namiary na dilera. xD (Czekam na więcej, podobnych i tych trochę. . . że tak powiem. . . "bez hamulców". (XuX)
Daję okejkę ♥ Znaczy no, rinharu 4evah, ale tekst jest ładny ♥♥♥
OdpowiedzUsuń*nie wie czy czegoś nie pominęła*...rinharu nie musi wyznawać sobie miłości bo jest oczywista...? xD
UsuńRychło wczas, ale dopiero teraz się ogarnęłam życiowo.
OdpowiedzUsuńWyjebane w kosmos makoharu, czego chcieć więcej? Osobiście wolę harurrin, ale makoharu też jest kochane <3
Haru taki... Niedojebany jakiś, czyli w sumie jak zwykle xD
Urocze to było. Też bym chciała przyjaciela orkę ;-;
Ohoho ja będę bardziej rychło w czas xD Dopiero co obejrzałam pierwszy sezon Free! więc wcześniej jakby nie miałam tego jak zrobić :P
OdpowiedzUsuńNie za bardzo mam porównanie, bo jest to moje pierwsze przeczytane fanfiction w ogóle z paringiem z Free! ale... osobiście uwielbiam tę dwójkę. Haru rzeczywiście jak prawdziwy Haru, taki jakiś zamroczony, jak to on xD
Zdanie o orce brzmi dziwnie, i pewnie gdybym nie wiedziała o co chodzi, to zastanawiałabym się co ci strzeliło do głowy (albo autorom anime/mangi) xD
To było kochane <3
Jak by co, u mnie siódemka- http://wyrwane-kartki-kalendarza.blogspot.com/2014/06/i007i_24.html
Strzaa!
dlaczego moje serce płacze
OdpowiedzUsuńto było piękne
dziękuję Ci za tę miniaturkę